niedziela, 30 marca 2014

ŁOSOŚ W CIEŚCIE

Czy Ania z Zielonego Wzgórza mogłaby jeść łososia w cieście? Odpowiedź brzmi tak.

Autorka powieści o Ani, Lucy Maud Montgomery, była żoną pastora i bardzo dobrą panią domu. Jak sama twierdziła, gdyby nie została pisarką, pewnie byłaby pierwszorzędną kucharką. Jako pani pastorowa prowadziła szkółkę niedzielną, organizowała pikniki i inne zebrania dla członków kongregacji, podczas których należało przyjąć gości stosownym poczęstunkiem: sałatkami, ciastami, herbatnikami lub innymi ciasteczkami.

Gromadzenie wypróbowanych przepisów było koniecznością, biorąc pod uwagę, że na początku XX wieku nie sprzedawano gotowych dań, co zmuszało do samodzielnego przyrządzania żywności w domach.

Szczęśliwym zbiegiem okoliczności do rąk Elaine Crawford i Kelly Crawford, autorek biografii słynnej pisarki i jednocześnie jej dalekich kuzynek, trafił pisany przez nią ręcznie notatnik kulinarny, przekazywany z pokolenia na pokolenie. Jest to ciekawa lektura, mówiąca o żywności i sposobach jej przyrządzania na początku XX wieku.




Pamiętam, że w szkole podstawowej ja i moje koleżanki uwielbiałyśmy czytać powieści o dziewczynce z włosami koloru marchewki i niezwykłej fantazji, a Zielone Wzgórze wydawało się nam czarowną krainą, gdzie mieszkają bardzo sympatyczni ludzie, wśród pięknych krajobrazów Wyspy Księcia Edwarda.

Wybieram przepis na łososia w cieście, czyli sycące ciasto rybne, podawane na gorąco lub na zimno.

Przepis:

składniki;

2 jajka, roztrzepane
1/2 szklanki mleka
1 szklanka tartego chleba
1 łyżeczka gorczycy lub 1/2 łyżeczki musztardy
1 łyżeczka soli
1/2 kg łososia z puszki lub świeżego
2 łyżki octu lub soku z cytryny
1 łyżka posiekanej natki pietruszki
2 łyżki pokruszonych krakersów
2 łyżeczki masła


Roztrzep jajka w dużej misce. Wlej mleko, wsyp tarty chleb, dodaj musztardę lub gorczycę i sól. Rozdrobnij łososia i wrzuć do masy jajecznej. Przez cały czas mieszając, dodaj ocet lub sok z cytryny i pietruszkę. Starannie wymieszaj całość widelcem. Przełóż ciasto do nasmarowanej formy. Powierzchu posyp pokruszonymi krakersami i obłóż kawałkami masła. Piecz w temperaturze 350 F (180 C) przez 45 minut. Podawaj na ciepło, z sosem pomidorowym lub na zimno z majonezem. (Porcja dla 6 - 8 osób).


Po kilku minutach, z piekarnika dochodzi bardzo apetyczny zapach pieczonego ciasta :)


Finał:

Trudno uwierzyć, że z tak prostych składników powstało takie smaczne danie. Pod miło chrupiącą na wierzchu skorupką, znajduje się pulchne ciasto z różowymi kawałkami miękkiego łososia. Proporcja ilości ciasta do łososia tak dobrze dobrana, że wszystkie smaki łączą się harmonijnie. Jeszcze nie raz powrócę do tego przepisu i do notatnika kulinarnego Lucy Maud Montgomery.

sobota, 29 marca 2014

JAJECZNICA

Jajecznica to danie banalne. Oczywiście kojarzy się przede wszystkim ze śniadaniem.
Ja wspominam z rozczuleniem niedzielne śniadania u dziadków, podczas których jedliśmy jajecznicę na boczku przygotowaną przez dziadka i piliśmy mocne aromatyczne kakao gotowane przez babcię. Jajecznica miała zwartą konsystencję i pysznie przypieczone kawałki boczku. Do kakao babcia podawała chałkę z masłem.

W jaki sposób ożywić coś tak zwyczajnego. Można wzbogacić jej smak najróżniejszymi dodatkami, począwszy od kiełbasy, pieczarek, cebuli, szczypiorku, pomidorów, co kto lubi lub ma pod ręką.

W moim domu „mistrzem patelni” w konkurencji „jajecznica” jest zdecydowanie mój mąż, który z wypracowaną przez lata perfekcją, przygotowuje jajecznicę na maśle w taki sposób, aby białko było bardzo mocno ścięte, a żółtko rozlewało się w postaci aksamitnego kremu. Wyjadam z patelni wszystko co na niej zostało po nałożeniu na talerze, wygarniając skórką od chleba lub bagietki.

A jak było dawniej? Sięgam ponownie po „365 obiadów” Lucyny Ćwierczakiewiczowej i znajduję następujący przepis (zresztą jedyny):


„Cztery jaja rozbić w garnuszku z odrobiną soli, bijąc tylko jedną minutę i dodając w czasie rozbijania dwie łyżki słodkiej śmietany. W rondelek włożyć łyżkę młodego masła, a gdy się zagotuje, ale nie zrumieni, wlać jaja, mieszając ciągle. Ogień powinien być umiarkowany i równy, a przy smażeniu łyżką często mieszać; jajecznica będzie pulchna i smaczna. Wybornie smakuje jeżeli włożyć w rozbite jaja łyżeczkę tartego sera szwajcarskiego lub parmezanu na każde dwa jajka, a wtedy w braku mleka wlać łyżkę białego wina i łyżkę wody”

Zdecydowanie wybieram wersję z serem, winem i wodą.



Finał:

Bardzo miłe zaskoczenie. Smak jajek nie został zdominowany przez dodatki, ale wyczuwa się delikatną kwaskową nutę białego wina i lekko orzechowy posmak parmezanu. Konsystencja jest bardziej zwarta, niż w klasycznej wersji. Nie wiem czy to z powodu wina, czy sera, ale jajecznica ma wyraźnie jaśniejszy kolor, niż robiona bez nich. Zdecydowanie polecam na niedzielne śniadanie.

wtorek, 25 marca 2014

LONDYN

Która ze stolic europejskich kojarzy się z klasyką i tradycją? Jeśli o mnie chodzi to Londyn.

Miasto pałaców, parków, czerwonych piętrowych autobusów, czerwonych budek telefonicznych, kościołów, muzeów, oczywiście siedziba królowej i jej straży w wielkich futrzanych czapach, ekskluzywnych klubów dla panów, gdzie nobliwi dżentelmeni mogą w spokoju poczytać „Timesa” i niezliczonych pubów, gdzie każdy może miło spędzić czas przy kuflu piwa. W wielu z nich do dziś można podziwiać styl wiktoriański, w postaci drewnianych boazerii, bogato zdobionych sufitów, kafli i luster. Wszystko to sprawia, że Londyn wyróżnia się jedyną w swoim rodzaju atmosferą.


Parlament z Big Ben-em + czerwony autobus :)


Oczywiście powodem podróży do Londynu nie jest kuchnia angielska, chociaż angielskie śniadanie spożyte rano, czyli owsianka, kiełbaski, jajka, duszona fasolka, tosty oraz fish & chips na lunch, może okazać się nie lada atrakcją turystyczną. Napływ ludzi z całego świata osiedlających się w tym mieście sprawił, że Londyn uważany jest za jedną ze światowych stolic kulinarnych. Różnorodność potraw serwowanych w restauracjach i barach może przyprawić o zawrót głowy i burczenie w brzuchu.


Tower Bridge :)

Mnie jednak podczas tej wizyty w Londynie najbardziej urzekł "Harrods". Powstał w połowie XIX w. a w obecnej siedzibie przy Brompton Road w dzielnicy Kensington działa od 1905 r.

Harrods - jeszcze ładniej prezentuje się nocą :)
Źródło: Wikipedia

Oferuje towary luksusowe w ponad 300 działach, co powoduje, że można tam spędzić cały dzień. Ja nie mogłam opuścić hal z artykułami spożywczymi.

Hala z owocami i warzywami:)


A oto moje łupy (byłyby większe, gdyby kurs naszej rodzimej waluty się trochę podniósł):

Czekoladki w kształcie koron (angielskie regalia)


Mocno palona i niezwykle aromatyczna kawa - mieszanka z Kenii + Porto Rico. Bardzo dobrze wspomaga poranne wstawanie :)


Tradycyjny angielski ser Stilton. Ten jest z dodatkiem porto, może być także z dodatkiem suszonych owoców. Ma delikatny, słonawy smak z nutą słodyczy wina (pycha)Produkowany począwszy od pierwszej połowy XVIII wieku. Jego nazwa pochodzi od nazwy miejscowości Stilton.


Londyn to miasto, które nigdy się nie znudzi.


Niektórzy nie ekscytowali się moimi zakupami i woleli zrealaksować się na grzejącym kaloryferze. Nie rozumiem dlaczego ?

niedziela, 23 marca 2014

ROSÓŁ

Kuchnia bez rosołu, to jak królowa bez korony. Wzmacnia nasze ciało, a z dodatkiem lubczyku może też wpływać na nasze serce.

Myślę, że rosół zasługuje na to, aby zająć się właśnie nim w pierwszym blogowym wpisie. Przepis, którego używam pochodzi z książki „365 obiadów” Lucyny Ćwierczakiewiczowej, uznawanej za pierwszą autorkę książek kulinarnych w rozumieniu współczesnym. W drugiej połowie XIX wieku była pewnego rodzaju instytucją w życiu publicznym Warszawy, wyprzedzając swoją epokę zarówno poglądami na prowadzenie gospodarstwa domowego, jak też higienę i obyczaje.

Przepis:

„Chcąc mieć tęgi rosół, trzeba liczyć funt mięsa na osobę; na lżejszy, dość jest pół funta. Mięso zupełnie bez płukania zalać świeżą wodą i gotować na bardzo wolnym ogniu bez szumowania, które dziś chemia odrzuciła, jako odbierające smak rosołowi. Po godzinie, odstawić rosół od ognia, zalać łyżką zimnej wody, a tłustość zwana pozłotą, oddzieli się natychmiast i pokaże na wierzchu, fusy zaś opadną na spód. Wtedy trzeba ową tłustość zebrać, rosół posolić , włożyć włoszczyzny rozmaitej: na 5 funtów mięsa 3 grube korzonki pietruszki, pół selera, 2 pory, 3 marchewki, jedną cebulę z łupiną pierwej na blasze upieczoną, 2 suszone grzybki i nieco kwiatu muszkatołowego.”





„Wody na rosół liczy się na każdą osobę pół kwarty. Gotować 4 do 4 i pół godziny na wolnym ogniu. Przed wydaniem na stół, odstawić na chwilę z ognia, żeby się sklarował, przecedzić w wazę.”


Przeliczenie miar:
FUNT – 405 gr
KWARTA – 1000 gr

Bojąc się trochę tęgiego rosołu wybieram wersję lżejszą, czyli pół funta na osobę (200 gr).

Podczas czterogodzinnego oczekiwania towarzyszą mi kilka filiżanek zielonej herbaty, dwie niezwykłe kobiety: Lucyna Ćwierczakiewiczowa i





Agata Christie



Autorka niezwykła, królowa kryminału, pisała nieustannie przez ponad pół wieku, a jej powieści, przetłumaczone na ponad sto języków, nadal są czytane na całym świecie.

Finał:

Rosół, podstawa wielu innych zup i sosów nigdy się nie znudzi. Ugotowany według przepisu podstawowego Lucyny Ćwierczakiewiczowej ma delikatny smak, jest bardzo klarowny, chociaż jak dla mnie brakuje w nim przypraw. Jestem przyzwyczajona do smaku, w którym oprócz mięsa i jarzyn można wyczuć listek laurowy, ziele angielskie i pieprz. Jednak był to ciekawy eksperyment i nie żałuję ani chwili z kilkugodzinnego oczekiwania.